Decydując się na urlop nad polskim morzem trzeba być przygotowanym na wszystko. Gwarancji upału i słońca nie ma nigdy, pogoda barowa zdarza się często, a ceny w popularniejszych miejscowościach powoli doganiają te z europejskich kurortów. Kocham Bałtyk miłością absolutną i to się nie zmieni nigdy.
Nawet gdy sztorm porywa połowę plaży, wielkie krople deszczu uderzają o parapet przez całą noc, a za dnia nie dają od siebie nawet na chwilę odpocząć. Nic nie może się równać z zapachem morza, krzykiem mew, smakiem smażonej ryby i gofrów z bitą śmietaną, parawanami rozstawionymi jeden przy drugim w ładniejsze dni.
Od wielu lat jeżdżę w jedno i to samo miejsce - do Mikoszewa. Małej nadmorskiej wsi położonej gdzieś w połowie drogi między Gdańskiem a Krynicą Morską. Cichej i spokojnej, jeszcze nie zepsutej masową turystyką. Do długiej i szerokiej plaży prowadzi las. Las tak wyjątkowy i piękny, że poznam go zawsze. Kiedy zobaczyłam reklamę Allegro "Lemoniada" serce zabiło mi szybciej - od razu wiedziałam, że kręcili ją właśnie tam!
To moje miejsce na ziemi. Takie do którego się wraca z utęsknieniem. Tak było też tym razem. Cieszyłam się bardzo na myśl o urlopie, szczególnie, że był to pierwszy dłuższy mój i Marka. Razem. Byłam ciekawa czy na pewno lubimy tak samo spędzać czas i czy będziemy się dogadywać tak dobrze jak w codziennym życiu. Na szczęście zdaliśmy ten egzamin śpiewająco, pomimo niesprzyjającej aury. Hmm, nawet bardzo niesprzyjającej.
Deszcz padał non stop przez 8 dni. Nie odpuścił nam ani razu na dłużej niż 3h z rzędu. Zdarzały się przerwy kilkunastominutowe, ale to zazwyczaj kiedy byliśmy w samochodzie i było nam w sumie wszystko jedno.
Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Jeśli dopisałaby nam ładna pogoda to pewnie nie ruszylibyśmy się z plaży, a tak? Zwiedziliśmy naprawdę spory kawałek Żuław Wiślanych i Mierzei Wiślanej.
Nie sądziłam nawet, że to tak ciekawe i pełne niespodzianek okolice! Zrobiliśmy łącznie około 700 km. Nie traciliśmy dobrych humorów i chodziliśmy również na plażę. Jak to mówią w Szwecji "Nie ma złej pogody, są tylko źle ubrani ludzie". Mierzeja Wiślana i Żuławy skradły nasze serca. Brakuje tam tzw. "oczywistych atrakcji". Brakuje nawet publikacji i przewodników, co dla mnie akurat było fajnym wyzwaniem - musiałam się dobrze przygotować. Było warto! Podziwialiśmy podcieniowe domy, skromne i urokliwe kościoły, zagubione w czasie cmentarze Mennonitów, muzea, kolorowe łódki na pustych plażach oraz mniej popularne miasta i miasteczka.
To tak w ramach wstępu. Nad morzem może być fajnie nawet gdy pada. Bo morze samo w sobie jest relaksujące, pełne tajemnic i ukrytego piękna. Wystarczy odrobina pozytywnego myślenia, własna kuchnia (żeby nie zbankrutować w kiepskich barach!), kalosze, polar i dobry plan. Jaki był nasz? Opowiem wkrótce!
Bardzo ładny artykuł Pani Agnieszko, również uwielbiam morze, a z Mikoszewa mam nawet parę bursztynów. A do co wpisu, to uważam że każda pora do odwiedzenia miejsca, które się uwielbia jest dobra. Mam nawet taką znajomą Panią Szczotkę co pojechała teraz wypocząć nad morze i mimo niepogody była rozpromieniona tą wyprawą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ciekawe czy będzie równie zachwycona po powrocie ;)
UsuńPiekne zdjecia i mila relacja...czekam na opis podrozy po tych ziekawych o chyba malo znanych terenach...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo fakt, okolice są raczej mało znane. Postaram się napisać więcej!
UsuńZgadzam się, a zdjęcia i tak wyszły pięknie!
OdpowiedzUsuńdziekuje :)
UsuńSuper zdjęcia! Miło popatrzeć na polskie strony. :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że dużo Pani podróżuje, zachęcam do odwiedzenia Emiratów Arabskich! Na pewno się Pani nie zawiedzie!
Zapraszam na bloga, gdzie może Pani dowiedzieć się więcej o tym kraju:
https://polkanapustyni.blogspot.ae/
Kto wie, może pewnego dnia!
UsuńCałe wieki nie byłam nad Bałtykiem...
OdpowiedzUsuńTrzeba nadrobić!
UsuńJa tam lubię Bałtyk niezależnie od pogody. Chętnie bym się znowu przejechała :)
OdpowiedzUsuńPEwnie!
UsuńTeż uważam, że w każdą pogodę można znaleźć plusy pobytu nad morzem. Jest wiele rozrywek w różnych resortach w tym dla dzieci, więc pogoda i tak nie powinna być przeszkodą :) Pozdrawiam i czekam na kolejne posty.
OdpowiedzUsuńDla każdego coś dobrego :)
Usuńpolskie wybrzeże jest super tylko trzeba umiec je "czytac"
OdpowiedzUsuńten dom podcieniowy to w ..?
Ten konkretny ze zdjęcia we wsi Trutnowy
UsuńZapisujemy Mikoszewo w naszym podróżniczym kajeciku! Zdecydowanie musimy odwiedzić polskie morze w przyszłym roku, za rzadko tam jeździmy!
OdpowiedzUsuńRobię podobnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuje za fajny wpis :)
Moim zdaniem wizyta nad morzem poza sezonem ma znacznie więcej uroku, niż przebywanie tam wraz z tłumami innych turystów w okresie lipca i sierpnia.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia oraz wpis, uwielbiam czytać Twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńDeszcz bardzo relaksuje! Ale to prawda, zdarzają się dni, kiedy pada całe dnie i w tym wypadku należy wybrać obiekt z atrakcjami, aby ubezpieczyć się na te dni i zagwarantować świetnie spędzony czas z całą rodziną! :)
OdpowiedzUsuńKlimatyczne zdjęcia! w następne wakacje chyba zdecyduję się na wakacje w małej nadmorskiej miejscowości. Póki co na kilka dni planuję wyjazd do Gdyni i szukam hotelu, najlepiej z dobrym dojazdem do centrum. Świetne recenzje na booking ma Hotel Business Faltom , więc może tam zarezerwuję nocleg. Już nie mogę się doczekać kiedy ujrzę nasz piękny Bałtyk...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńJestem zdania, że nawet jak pada deszcz to moim zdaniem i tak warto jechać nad morze. Tym bardziej, że niewiele miejsc jest takich gdzie możemy w naturalny sposób przyjmować takie dawki jodu. Ja nawet na poważnie rozważam przeprowadzkę np. do Gdańska jak przeczytałem w https://livemorepomerania.com/ jak wiele do zaoferowania ma to miejsce. Tym bardziej, że można znaleźć tam wszystko czego się poszukuje w życiu.
OdpowiedzUsuń